24 lutego 2018 roku był dniem przyznania nagród nie tylko na Berlinale, tego dnia odbyła się również 6. gala wręczenia Nagród PSC. Tegoroczne wydarzenie z trochę już za ciasnej przestrzeni willi Foksal przeniosło się do Warszawskiej Szkoły Filmowej, gdzie w pięknej sali kina Elektronik nie zabrakło miejsca dla żadnego z przyjaciół Stowarzyszenia. Na gali byli obecni przedstawiciele niemal wszystkich zawodów związanych ze sztuką filmową: reżyserzy, aktorzy, członkowie ekip technicznych, przedstawiciele firm rentalowych, studenci, krytycy i wykładowcy akademiccy. W mowie powitalnej przewodniczący Stowarzyszenia Arkadiusz Tomiak podkreślał, jak duże znaczenie ma dla niego rozrośnięcie się tego wyjątkowego święta filmu.
W nowej roli konferansjerów mogliśmy zobaczyć autorów zdjęć filmowych Piotra Wojtowicza i odważnego Piotra Śliskowskiego, których niby zaimprowizowana współpraca wypadła bardzo naturalnie. Za oprawę muzyczną odpowiadał zespół Ed Brazz skupiony wokół Jana Holoubka, członka PSC.
W poczet laureatów Nagrody PSC za Całokształt Twórczości dołączył Sławomir Idziak, którego członkowie Stowarzyszenia postanowili wyróżnić za “liczne dzieła, którymi udowodnił, że dyscyplina i szlachetny gust w odważnym stosowaniu kolorów niosą więcej emocji niż ucieczka w monochromatyczną szarość”. Stowarzyszenie podkreśliło również znaczenie jego zaangażowania w działalność edukacyjną. Laureat otrzymał nagrodę z rąk Bogdana Dziworskiego, który wspominał jego niebywałe umiejętności taneczne. „Operator kamery musi się gibać z kamerą, musi dokładnie wyczuć rytm i to właśnie Sławek robił – we wszystkich swoich filmach starał się stać za kamerą, szwenkować i prowadzić kamerę. I dziękuję ci, Sławku, za te dwa na dwa, które podpatrzyłem u ciebie”.
Tegoroczna Nagroda Specjalna była ukłonem w stronę aktorów, czyli najczęstszego tematu pracy autorów zdjęć. Zdobywcą nagrody został Janusz Gajos uhonorowany „za talent aktorski, którego ekspresja promieniuje na widzów i filmowców od przeszło pół wieku, a rozpiętość uprawianych gatunków zdaje się nie mieć granic”. Wzruszony laureat odbierając nagrodę, przyznał, że wyróżnienie “od kolegów, którzy pracują po drugiej stronie obiektywu, to jest naprawdę coś”, a dając popis swoim umiejętnościom komediowym, rozbawił całą publikę do łez.
Punktem kulminacyjnym ceremonii było przyznanie Nagrody Stowarzyszenia Autorów Zdjęć Filmowych PSC za najlepsze zdjęcia do pełnometrażowego filmu fabularnego zeszłego roku. O Nagrodę ubiegać się mogli polscy autorzy zdjęć do filmu polskiego lub zagranicznego, oraz zagraniczni autorzy zdjęć do filmu polskiego lub koprodukowanego przez polskiego producenta. Do tegorocznej edycji zgłoszono 31 tytułów, z których głosami członków PSC wyłoniono niezwykle mocną piątkę nominowanych. Byli to: Jolanta Dylewska PSC i Rafał Paradowski za zdjęcia do filmu „Pokot” w reżyserii Agnieszki Holland i Kasi Adamik, Michał Englert PSC za zdjęcia do filmu „Maria Skłodowska-Curie” w reżyserii Marii Noelle, Tomasz Naumiuk PSC za film „Amok” w reżyserii Kasi Adamik, Piotr Sobociński jr PSC za zdjęcia do filmu „Cicha noc” w reżyserii Piotra Domalewskiego oraz Wojciech Staroń PSC za zdjęcia do filmu „Świt” w reżyserii Laili Pakalniny.
Wyłonionym w drugim tajnym głosowaniu członków PSC laureatem tegorocznej Nagrody okazał się Wojciech Staroń PSC za piękne, czarno-białe zdjęcia do łotewsko–estońsko– polskiej produkcji, która w zeszłym roku była łotewskim kandydatem do Oscara. Autor zdjęć dołączył tym samym do zaszczytnego grona, w którego skład wchodzą: Paweł Dyllus, Arek Tomiak, Piotr Sobociński jr, Łukasz Żal oraz Ryszard Lenczewski. Staroń, dla którego tegoroczna nominacja byłą drugą w karierze, nie ukrywał, że nagroda ogromnie go cieszy i ekscytuje, ale też jest dla niego zaskoczeniem ze względu na to, że konkurencyjne filmy uważa za bardzo dobre. Laureat ze sceny dziękował członkom swojej ekipy operatorskiej – wózkarzowi Krzysztofowi Szulimowi i ostrzycielowi Mieszko Zielińskiemu, a także aktorowi Wikotorowi Zborowskiemu i kostiumografce Natalii Czeczot, którzy współpracowali z nim przy filmie „Świt”. Autor wspomniał także filmowców, którzy odegrali bardzo ważną rolę w jego osobistym i zawodowym rozwoju, a którzy niestety w ostatnich latach odeszli – Krzysztofa Krauzego, Krzysztofa Ptaka oraz Grzegorza Królikiewicza.
Niezwykle udana gala, pełna żywych reakcji publiczności i prawdziwie przyjacielskiej atmosfery zakończyła się bankietem na patio Warszawskiej Szkoły Filmowej, które choć jeszcze dzień wcześniej było miejscem warsztatów organizowanych przez PSC i zmagań z ciężkim filmowym sprzętem, dzięki światłu i scenografii przemienione było w efektowną balową salę. Po przyjęciu organizowanym przez Stowarzyszenie Autorów Zdjęć Filmowych nie można się było chyba spodziewać niczego innego.